Pan Cogito o postawie wyprostowanej (Lengyel)
1
W Utyce obywatele nie chcą się bronić
w mieście wybuchła epidemia instynktu samozachowawczego
świątynię wolności zamieniono na pchli targ
senat obraduje nad tym jak nie być senatem
obywatele nie chcą się broniś uczęszczają na przyspieszone kursy padania na kolana
biernie czekają na wroga piszą wiernopoddańcze mowy zakopują złoto
szyją nowe sztandary niewinnie białe uczą dzieci kłamać
otworzyli bramy przez które wchodzi teraz kolumna piasku
poza tym jak zwykle handel i kopulacja
2
Pan Cogito chciałby stanąć na wysokości sytuacji
to znaczy spojrzeć losowi prosto w oczy
jak Katon Młodszy patrz Żywoty
nie ma jednak miecza ani okazji żeby wysłać rodzinę za morze
czeka zatem jak inni chodzi po bezsennym pokoju
wbrew radom stoików chciałby mieć ciało z diamentu i skrzydła
patrzy przez okno jak słońce Republiki ma się ku zachodowi
pozostało mu niewiele właściwie tylko wybór pozycji w której chce umrzeć wybór gestu wybór ostatniego słowa
dlatego nie kładzie się do łóżka aby uniknąć uduszenia we śnie
chciałby do końca stać na wysokości sytuacji
los patrzy mu w oczy w miejsce gdzie była jego głowa Az idézet forrása | http://www.wiersze.annet.pl |
|
|